EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

czwartek, 13 czerwca 2019

jak Cię swędzi...

Ach, te obyczaje... wydawałoby się, że film dokumentalny braci Sekielskich o szeroko pojętej pedofilii wśród księży, czy też jak niektórzy mówią w kościele - przyniesie niezwykłe rezultaty. W sensie pozytywnym. Oczywiście nie obali, nie zniszczy instytucji samego kościoła, bo nie takie klęski przeżywał i wychodził z nich cało, na dodatek o dziwo wzmocniony.
Co się stało zatem tym razem? Niewiele. Księża pedofile mają się nieźle, instytucje kościelne także, wzbraniając się nawet przed udostępnieniem archiwalnych akt. I kto może im coś zrobić? Mam jednak nadzieję, że proces klęski lub przynajmniej porażki dosięgnie tych, którzy na to zasłużyli - powoli, acz nieuchronnie.
Internet ma siłę, której być może potrzeba, aby to osiągnąć. Wśród postów internautów krąży coraz więcej wierszyków, mniej lub bardziej frywolnych, o księżach pedofilach. Układanki, rymowanki o nas samych, obywatelach, o naszej obojętności  czy braku akceptacji dla poczynań kapłanów. Trochę to plebejskie, niezbyt wysokich lotów, ale wynki może przynieść niespodziane. Mimo woli przychodzi mi na myśl paralela, może zbyt daleko posunięta. Napięcia i frustracje wcześniej czy później eksplodują anonimową uliczną twórczością, tak jak tuż przed francuską rewolucją albo insurekcją kościuszkowską. Z inych ma się rozumieć powodów. Kler mocno na to pracuje.



Grafffiti, murale - to tak jak internet - dzisiejsze formy wyrażania oporu. Czy się komuś to podoba, osiedlowe budynki pokrywa ostatnio hasło, przyznam zabawne, choć i zarazem prostackie: "JAK CIĘ SWĘDZI DUPA, WAL DO BISKUPA. Tylko nie mów o tym nikomu."
Nikt nie dorówna mistrzowi słowa, jednemu z najdowcipniejszych, najlepszych polskich poetów - Julianowi Tuwimowi. Dlatego też na koniec mego wywodu zacytuję wyjątek jego tekstu. Ci, co potrafią, niech się od niego uczą, biorą z niego przykład, równają do niego.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rentę, 
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem, 
Lub pominąłem was przez litość, 
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skarzesz mnie na ciupę,
I żem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz