EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

sobota, 8 lutego 2014

polickie ciekawostki

Pod koniec zeszłego roku wyjechałam na kilka dni do Polic. Niby niedaleko, niby duże zakłady chemiczne, a ja czułam się o niebo lepiej niż w Szczecinie. Oczywiście wcześniej w Policach bywałam. Ale najczęściej były to jednodniowe, kilkugodzinne wypady. Spacer główną ulicą, rodzinne odwiedziny, niekiedy zakupy - to wszystko. Tym razem było inaczej. Zapuściłam się w nieznane rejony, przechadzałam uliczkami pełnymi niespodzianek. Najciekawsze okazały się pozostałości po II wojnie światowej, kiedy Police były ważnym niemieckim ośrodkiem produkującym benzynę syntetyczną.

Pierwsza niespodzianka to znajdujące się w dzisiejszych przydomowych ogródkach stanowiska strzeleckie. Choć nie jestem znawczynią militariów, wydaje mi się, że mam do czynienia ze strzelecką wieżyczką. W tej chwili obrośniętą winoroślą, kiedyś jednak musiała siać niezłe spustoszenie.


Na drugą, podobną choć większą i wzmocnioną solidnym podziemnym wejściem (bunkrem), natknęłam się w innym miejscu. Ale też na terenie działki.

 
Ale na coś naprawdę dużego trafiłam niedaleko miejsca, w którym tymczasowo pomieszkiwałam. Naprawdę nie mam pojęcia co to jest. Nigdzie nie widziałam żadnej informacji. Objaśnienia na samej dosyć imponującej konstrukcji, pewnie betonowej i poniemieckiej, też brakowało. Albo to jakiś potężny schron (chociaż mam wątpliwości), albo magazyn na materiały łatwopalne (może na benzynę syntetyczną?), albo jeszcze coś innego. Ciekawe czy dzisiaj jest wykorzystywany. Szkoda, że te wszystkie "zabytki" związane z wojną powoli niszczeją, w ich  pobliżu nie ma żadnej wskazówki i odpowiedzi na pytanie - a cóż to takiego? Takie obiekty (również pokazane przeze mnie wcześniej wieżyczki strzelnicze) to świetny przecież materiał do wykorzystania w nauczaniu historii.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz