EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

środa, 24 października 2012

palmiarnie, pijalnie i inne luksusy

Kudowa-Zdrój. Lata 60.
I znowu Kudowa-Zdrój, lata sześćdziesiąte oczywiście zeszłego wieku. Matko, jak to brzmi, jakby ze sto lat minęło. Kuracjuszka w pijalni wód mineralnych, na tle prawdziwej palmy. Kiedyś wszystko było bardziej prawdziwe, nawet kwiaty. Dzisiaj często w uzdrowiskach i sanatoriach stoją sztuczne. 

Może ktoś powiedzieć, że przesadzam z tym narzekaniem na obecne i chwaleniem dawnych czasów. Ale ja naprawdę tak czuję. Że świat był bardziej zielony, że było czyściej, że powietrze było świeższe, że niebo bardziej błękitne. Czy pamięć płata mi figle?

Ten sentyment nie jest smutny, ani łzawy. Raczej taki życzliwy, potwierdzający, że miałam udane dzieciństwo i młodość, pełne babcino-matczynego, rodzinnego ciepła. Mieszkałam w dzielnicy otoczonej parkami i ogrodami, bawiłam się z rówieśnikami na zielonej trawie tuż obok mojego domu. Chodniki były czyste, zmywane bieżącą wodą przez dozorców przynajmniej raz w tygodniu. Kwiaty bardziej kolorowe, owoce smaczniejsze. Nawet zimy były jakieś bardziej białe.
Drzewa dorodniejsze. Dzisiaj nie mają szansy. Smutno mi się zrobiło, gdy zobaczyłam cały szereg wyciętych, tuż przy targowisku, jednym z większych w mieście. Wyglądały zdrowo, urozmaicały asfaltowo-kamienny krajobraz, latem chroniły przed skwarem. Dlaczego przeszkadzały? Nie tylko ja nie rozumiem takich decyzji. Wiele osób komentowało to całe wydarzenie, nie przebierając w słowach. No i jak tu nie tęsknić za dawnymi czasami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz