EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

poniedziałek, 8 października 2012

niebieski mundurek


Tak wyglądała uczennica szkoły powszechnej (podstawowej) w roku 1950. Włosy gładko zaczesane w warkocze, o makijażu nawet mowy nie ma, no i szkolny fartuszek obowiązkowo z tarczą szkolną. Szkoda, że widać tylko fragment tarczy w lewej klapie fartuszka. Obowiązywały schludność i prostota.

Muszę powiedzieć, że tęsknię za takim obrazem ucznia i uczennicy. Chciałabym wiedzieć czy patrzę na 13-latkę,  15-latkę, czy też 18-latkę. Chciałabym wiedzieć czy jest uczennicą szkoły podstawowej, gimnazjum, czy liceum. Czy obok mnie przechodzi dziewczynka, dorastająca panna, czy może już kobieta. Ta nostalgia chyba się odzywa i u innych dorosłych, którzy mieli podobne do moich doświadczenia.

Należę do osób, którym nigdy nie przeszkadzało noszenie mundurków. W szkole podstawowej przygotowany fartuszek czekał na mnie każdego ranka. Wyczyszczony, odprasowany, koniecznie z białym kołnierzykiem. Oj, musiała się mama nad nim namęczyć... Fartuszek szkolny był nieodłącznym atrybutem ucznia, tak jak zeszyty, tornister, książki. Był rzeczą naturalną, rozpoznawalną. Niebieski lub granatowy, rozjaśniony bielą dodawał nam świeżości i lekkości.
Dzisiejszy opór przed mundurkami jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Trochę żal. Ponad stuletnia tradycja noszenia mundurków szkolnych prawie zanikła.


Dyskusja

Mundurki były bardzo dobre przede wszystkim na to, że zmniejszały zróżnicowanie i status majątkowy wśród dzieci, czy młodzieży:) Każdy miał mundurek, a co pod nim- nie było widoczne. A teraz jest dosłowna rewia mody i co ma zrobić to biedniejsze dziecko, którego rodziców nie stać na markowe ciuchy ?:(
-

To też. Ale ważniejsze chyba, moim zdaniem, było pośrednie dyscyplinowanie młodzieży. Dorosły wiedział z uczniem jakiej szkoły rozmawia, uczeń nie pozwalał sobie tak ostentacyjnie na zachowania, które dzisiaj są na porządku dziennym - przeklinanie, palenie a nawet picie.
-
2012/03/02 21:22:11
A ja mam jeszcze swój fartuch z liceum.Ma już 34 lata....,a na nim wszystkie podpisy moich koleżanek,bo była to typowo babska klasa jedyna w liceum...Pozdrawiam...jm
-

2012/03/02 22:23:33
Och, amelio, tylko pozazdrościć pamiątki. Ja niestety nie byłam tak zapobiegliwa.
Pozdrawiam :))
-
2012/03/03 10:45:22
Witaj,
i ja swoje "2 grosze"....

kiedys bylo wszystko inaczej...i jak wiele pozytywnych wspomnien zostalo,
tego obecne pokolenia nie sa w stanie pojac ani "ogarnac".....
nawet nie zdaja sobie sprawy ,ile traca przez te bylejakowosc i w pewnym sensie "wulgarnosc"...wygladu,zachowan....

pozdrawiam cieplo,
e.
-

2012/03/03 13:44:46
Dzięki sobietaka za ciepełko :)
Najbardziej nie lubię tej wulgarności. Wśród dziewcząt i chłopców. Brakuje mi takiej starej niewinności, przynajmniej do lat 18.
-
2012/03/03 19:36:59
Przy okazji. Był kiedyś zwyczaj pozostawiania tarcz szkolnych w co ważniejszych kościołach przy obrazach. Czy one nadal tam są ??? Nie wiem, bo tego typu turystyka dawno mi przeszła...
-

2012/03/03 23:25:38
Pewnie do tej pory wiszą. Nowych jednak nie przybywa. Nie ma już obowiązku noszenia tarcz szkolnych. Szkoły ich nie zamawiają, więc pewnie producenci splajtowali.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz