Tak
wyglądała uczennica szkoły powszechnej (podstawowej) w roku 1950. Włosy gładko zaczesane w warkocze, o
makijażu nawet mowy nie ma, no i szkolny fartuszek obowiązkowo z tarczą
szkolną. Szkoda, że widać tylko fragment tarczy w lewej klapie
fartuszka. Obowiązywały schludność i prostota.
Muszę
powiedzieć, że tęsknię za takim obrazem ucznia i uczennicy. Chciałabym
wiedzieć czy patrzę na 13-latkę, 15-latkę, czy też 18-latkę. Chciałabym
wiedzieć czy jest uczennicą szkoły podstawowej, gimnazjum, czy liceum.
Czy obok mnie przechodzi dziewczynka, dorastająca panna, czy może już
kobieta. Ta nostalgia chyba się odzywa i u innych dorosłych, którzy
mieli podobne do moich doświadczenia.
Należę do
osób, którym nigdy nie przeszkadzało noszenie mundurków. W szkole
podstawowej przygotowany fartuszek czekał na mnie każdego ranka.
Wyczyszczony, odprasowany, koniecznie z białym kołnierzykiem. Oj,
musiała się mama nad nim namęczyć... Fartuszek szkolny był nieodłącznym
atrybutem ucznia, tak jak zeszyty, tornister, książki. Był rzeczą
naturalną, rozpoznawalną. Niebieski lub granatowy, rozjaśniony bielą
dodawał nam świeżości i lekkości.
Dzisiejszy
opór przed mundurkami jest dla mnie zupełnie niezrozumiały. Trochę żal.
Ponad stuletnia tradycja noszenia mundurków szkolnych prawie zanikła.
Dyskusja
Mundurki były bardzo dobre przede
wszystkim na to, że zmniejszały zróżnicowanie i status majątkowy wśród
dzieci, czy młodzieży:) Każdy miał mundurek, a co pod nim- nie było
widoczne. A teraz jest dosłowna rewia mody i co ma zrobić to biedniejsze
dziecko, którego rodziców nie stać na markowe ciuchy ?:(

To też. Ale ważniejsze chyba, moim
zdaniem, było pośrednie dyscyplinowanie młodzieży. Dorosły wiedział z
uczniem jakiej szkoły rozmawia, uczeń nie pozwalał sobie tak
ostentacyjnie na zachowania, które dzisiaj są na porządku dziennym -
przeklinanie, palenie a nawet picie.
2012/03/02 21:22:11
A ja mam jeszcze swój fartuch z
liceum.Ma już 34 lata....,a na nim wszystkie podpisy moich koleżanek,bo
była to typowo babska klasa jedyna w liceum...Pozdrawiam...jm

2012/03/02 22:23:33
Och, amelio, tylko pozazdrościć pamiątki. Ja niestety nie byłam tak zapobiegliwa.
Pozdrawiam :))
Pozdrawiam :))
2012/03/03 10:45:22
Witaj,
i ja swoje "2 grosze"....
kiedys bylo wszystko inaczej...i jak wiele pozytywnych wspomnien zostalo,
tego obecne pokolenia nie sa w stanie pojac ani "ogarnac".....
nawet nie zdaja sobie sprawy ,ile traca przez te bylejakowosc i w pewnym sensie "wulgarnosc"...wygladu,zachowan....
pozdrawiam cieplo,
e.
i ja swoje "2 grosze"....
kiedys bylo wszystko inaczej...i jak wiele pozytywnych wspomnien zostalo,
tego obecne pokolenia nie sa w stanie pojac ani "ogarnac".....
nawet nie zdaja sobie sprawy ,ile traca przez te bylejakowosc i w pewnym sensie "wulgarnosc"...wygladu,zachowan....
pozdrawiam cieplo,
e.

2012/03/03 13:44:46
Dzięki sobietaka za ciepełko :)
Najbardziej nie lubię tej wulgarności. Wśród dziewcząt i chłopców. Brakuje mi takiej starej niewinności, przynajmniej do lat 18.
Najbardziej nie lubię tej wulgarności. Wśród dziewcząt i chłopców. Brakuje mi takiej starej niewinności, przynajmniej do lat 18.
2012/03/03 19:36:59
Przy okazji. Był kiedyś zwyczaj
pozostawiania tarcz szkolnych w co ważniejszych kościołach przy
obrazach. Czy one nadal tam są ??? Nie wiem, bo tego typu turystyka
dawno mi przeszła...

2012/03/03 23:25:38
Pewnie do tej pory wiszą. Nowych
jednak nie przybywa. Nie ma już obowiązku noszenia tarcz szkolnych.
Szkoły ich nie zamawiają, więc pewnie producenci splajtowali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz