EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

gdzie ci fachowcy...

Problem jest bardzo, bardzo duży, powiedziałabym nawet olbrzymi. No co mam robić? Moja fryzjerka wyjechała na stałe i to zagranicę. Czesała mnie od pięciu lub sześciu lat. Jeździłam za nią po całym Szczecinie, z jednej dzielnicy do drugiej. Po prostu jest świetnym fachowcem i to dla mnie najważniejsze. Tylko raz pozwoliłam sobie na inną z powodu własnego lenistwa, i o mały włos - włosy mi nie wyszły. Pokornie wróciłam i szukałam jej na drugim końcu miasta. Teraz też mam jechać? Do Danii. Nie... ale śmiech śmiechem... w końcu zdecydowałam się na bratanicę, która przez jakiś czas uczyła się fachu. Muszę dodać, że spisała się na medal i całkiem nieźle wyszedł kolor. No i jeszcze jedna niebagatelna sprawa - kolor wyszedł o wiele taniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz