EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

środa, 8 maja 2019

stare murale (1)

Spacerowałam ulicami mojej dzielnicy. Dużo w niej zmian. Co rusz spoglądałam na odnawiane budynki, domy w trakcie remontu. Uświadomiłam sobie, że może niedługo widok starej, czerwonej cegły będzie czymś wyjątkowym. Pokryta warstwą ocieplającego styropianu i kolorowymi farbami po prostu zniknie bez śladu. A razem z nią stare malunki i napisy, stare reklamy jeszcze z czasów PRL-u. Żal mi się tego wszystkiego zrobiło, tych niewinnych pamiątek po minionym. Jest ich już tak niewiele, że chyba zasługują na zapisanie. Zaczęłam szukać. Miałam szczęście, że jeszcze na jakieś trafiłam. Już pierwszego dnia. Mam nadzieję, że podczas moich codziennych wędrówek znajdę następne.


Mój pierwszy mural - SKLEP MIĘSNY - odkryty przy ulicy Sportowej, znajduje się na betonowych płytach ogrodzenia, okalającego stadion u zbiegu dwóch ulic. Sportowej i Chopina. Niegdyś stadion należał do szczecińskiej Akademii Rolniczej. Dzisiaj prawdopodobnie do Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, ale nie mam pewności. Sam mur jest brzydki, popękany i zniszczony, a napis SKLEP MIĘSNY porządnie zakryty rozrośniętymi jeżynami.  Aż sama się dziwię, że go dojrzałam. Ten stary mural na pewno nie ozdabiał ogrodzenia. Był użyteczny, informował o maleńkim sklepiku, którego już nie ma. Mural też niedługo zniknie. Wolę jednak takie stare, niepotrzebne już nikomu, niż te dzisiejsze. Oto przykład radosnej twórczości młodzieży z mojej dzielnicy, w której wulgaryzmy przeplatają sie z bezsensownym wandalizmem. Posta zakończę, cytując domorosłych "malarzy" - FAFLUCHTEN, SZAJSE, BANDITEN, WANDALEN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz