EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

czwartek, 31 maja 2012

przegląd piosenki rosyjskiej

Przed rozpoczęciem
Pisać czy nie pisać - oto jest pytanie! Które zadawałam sobie od kilku dni. O czym pisać? Ano o imprezie, na którą zaprosiła mnie koleżanka. Miałam wątpliwości, trochę się miotałam między koleżeńską lojalnością, a rzetelnością relacji. Ale w końcu doszłam do wniosku, że o imprezie będzie i dobrze, i źle, że będzie prawdziwie z mojego punktu widzenia. Halinko, mam nadzieję, że jeśli trafisz przypadkiem na moją opinię, nie odwrócisz się na mój widok.
A więc ad rem. VII Ogólnopolski Przegląd Piosenki Rosyjskiej za nami. Tak, takie imprezy jeszcze się odbywają, co może niektórych zdziwić i zaskoczyć. Mnie Przegląd zainteresował, dlatego, licząc na dobrą zabawę, chętnie się nań wybrałam. 23 maja do Domu Marynarza. Choć nie bez pewnych problemów, bo zwykły dzień tygodnia to trochę niefortunny wybór. Nie wiem dlaczego akurat wtorek. Może to tradycja, może jakieś specjalne powody. W każdym razie nikt tego nie wyjaśnił publiczności, która na rozpoczęcie imprezy o mały figiel gremialnie się nie spóźniła, pędząc przez miasto zatłoczone w godzinach szczytu. Cała szczęśliwa, że dotarłam na czas, zajęłam miejsce i przez chwilę przyglądałam się ostatnim próbom, scenografii i pracy obsługi technicznej.

Ten szczeciński Przegląd Piosenki upewnił mnie w przekonaniu, że już niewiele osób interesuje się językiem rosyjskim, a może nawet szerzej słowiańską kulturą. Nie udało się pozyskać zasobnych sponsorów, a jedyną nagrodę ufundowała prezes szczecińskiej Fundacji Balet, co mnie nieco zdziwiło. Nie było zainteresowania lokalnych mediów - prasy, telewizji. Nie było przedstawicieli wydziałów kultury, ani nikogo z oświaty. O oświacie piszę nie bez powodu, ponieważ tak naprawdę był to przegląd wykonawców proweniencji szkolnej, a jeszcze dokładniej studencko-szczecińskiej. Wśród nich studenci Instytutu Filologii Słowiańskiej US i uczniowie szkół muzycznych. Najmłodszy uczestnik przeglądu miał 8 lat. Dwóch wykonawców spoza Szczecina, to trochę mało jak na imprezę rangi ogólnopolskiej. Mimo wysiłków organizatorów i starań uczestników mizeria finansowa przeglądu widoczna była gołym okiem. Począwszy od scenografii typowej dla szkolnych akademii, przez słaby sprzęt nagłaśniający i odtwarzający, do kompletnego braku reklamy (afiszy, plakatów) czy wydrukowanego na zwykłej kartce papieru programu występów i nazwisk wykonawców. Tak.... ogólnopolski to był ten przegląd tylko z nazwy. Aby całe przedsięwzięcie w przyszłości miało jako taki poziom - organizacyjny i artystyczny, należałoby na nie przeznaczyć jakieś przyzwoite pieniądze.
Wykonawcy prezentowali dość wyrównany, dobry poziom. Wielkich niespodzianek nie było, ale zobaczyłam dwie, trzy perełki. Duże wrażenie wywarła na mnie zwłaszcza Weronika Ciasnawy (ciekawe czy bezbłędnie zapamiętałam nazwisko), jej tango i para tancerzy w tle. Była to skromna próba urozmaicenia dość monotonnej formy występów pozostałych uczestników przeglądu. Mam nadzieję, że Weronika zdobyła główną nagrodę, bo prawdę mówiąc po ogłoszeniu półgodzinnej przerwy na obrady jury, wyszłam. Tego było już dla mnie za dużo.
Reasumując moją relację - same szkody. Szkoda, że we wtorek. Szkoda, że bez pieniędzy, reklamy, iluś tam nagród. Szkoda, że bez wykonawców z całej Polski. I już na sam koniec - dobrze, że się ten przegląd odbył. Przede wszystkim dla tych, którzy kochają śpiewać. 

P.S. Weronika to nie Weronika a WIKTORIA CIASNOCHA. Zajęła drugie miejsce.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz