Do tej książki podeszłam trochę jak do jeża. Z powątpiewaniem i nieufnością. No bo jak może być interesującą książka zawierająca różne przepisy kulinarne? Chyba tylko dla szefa kuchni. Ja za gotowaniem nie przepadam, nie ciekawi mnie to szczególnie, więc pewnie i powieść nie zachwyci. Prezent jednak zobowiązuje. Musiałam wreszcie ją otworzyć i przeczytać.
Miło jest pisać o wielkim pozytywnym rozczarowaniu.
Czasami
żałuję, że nie znam wszystkich języków świata. Aby czytać w oryginale.
Wyobrażam sobie, że o pięknie tłumaczonego tekstu decydują niuanse,
idiomy, drobiazgi. To coś, całkiem nienazwane. Mam nadzieję, że
tłumaczenie Elżbiety Komarnickiej nie pozbawiło mnie tych smaczków.
W
przypadku tej powieści, o smakach, zapachach i smaczkach musimy
nieustannie pamiętać. Nie bez powodu. Życie Tity, najmłodszej córki
Eleny De la Garza, nierozerwalnie związane zostało z jedzeniem i
kuchnią. W kuchni się urodziła, bawiła, rozwijała niesamowitą
wyobraźnię. W kuchni najlepiej się czuła. I byłaby niebywale szczęśliwa,
gdyby nie jakaś dziwna, pokręcona meksykańska tradycja, która od razu
ustawiła Titę na przegranej życiowej pozycji. Najmłodszej córce nie
wolno było wyjść za mąż, bo musiała opiekować się matką. Matką tyranką,
która wszystkich domowników trzymała mocno w garści i rządziła niczym
żelazna dama. Przez wiele lat. Co innego Rosaura i Gertrudis, siostry
Tity. Przed nimi życie słało wiele możliwości. Mała Tita, skazana na
inność, skazana na bycie jakby poza nawiasem rodziny, nie miała żadnego
wyboru.
Przepiórki w płatkach róży
to jedna z najlepszych powieści jaką czytałam w ostatnich kilku latach.
Nie tylko dlatego, że opowiada ciekawą historię o pięknej miłości, o
mrocznych rodzinnych tajemnicach, skrzętnie skrywanych w czterech
ścianach. Z każdej strony tej powieści wyziera niesamowita seksualność,
cielesność. Pożądanie i namiętność aż buzuje, tak jak ogień w kuchni,
która jest centralnym miejscem akcji... Czytając, miałam ochotę na
pysznego, chrupiącego kurczaka. Na wyssanie każdej kosteczki, wylizanie
ociekającego po palcach tłuszczu. Bez żenady. Bez noża i widelca. Wiecie
na pewno jakie to uczucie. Ktoś, kto interesuje się gotowaniem znajdzie
w niej ciekawe przepisy kulinarne wpisane w życie bohaterki, splecione z
nią niewidzialną nicią. Może na tym polega najwspanialsze gotowanie
świata. I pomyśleć, że z jedzeniem można dać tyle miłości. A tu nas
ciągle namawiają do odchudzania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz