![]() |
Helena |
Helena
i Tadeusz. To było bardzo udane małżeństwo. Przeżyli razem wiele lat.
Doczekali się trojga dzieci i wnucząt. Czyli całkiem banalna historia? A
właśnie, że nie. Naprawdę to historia romantyczno-dramatyczna,
opowiadana w rodzinie z okazji ślubnych uroczystości. Zaczęła się w 1949
roku, kiedy 19-letnia pannica, razem ze swoimi koleżankami, zawitała do
Strzelna. Tam właśnie poznała i oczarowała przyszłego męża, Tadeusza. I
może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie sytuacja osobista tegoż.
Wcale nie śmieszna i nie prosta.
Otóż okazało się, że kawaler był już zaręczony z
inną. Prawdę mówiąc to nie miał nawet nic do gadania. Jego rodzice,
dosyć zamożni gospodarze, zasadniczy ludzie i gorliwi katolicy, już
dawno zaplanowali mu życie. Z równie zamożną córką rodziny z sąsiedniej
wsi. Ponieważ dziewczyna nie była brzydka, do tego bogata, Tadeusz się
nie sprzeciwiał. Wszystko już ustalono. Zaręczyny były. Zapowiedzi w
kościele były. Ślub miał być za dwie niedziele.
![]() |
Tadeusz |
I
nagle taka afera. Tadeusz poznaje Helenę. Rzuca pannę młodą prawie
przed ołtarzem, zostawia rodziców i ziemię, łamie dane słowo. Pędzi za
Heleną do Pustkowa i Wrocławia. Później jedzie do Szczecina. Rodzice
wyklinają syna, Heleny nie chcą znać. Taki wstyd, taka hańba, taki
zawód. Przez wiele, wiele lat nie mogą mu tego wybaczyć. Tadeusz i tak
stawia na swoim. Żeni się z Heleną bez ich zgody.
A niedoszła panna młoda? Wstąpiła do klasztoru. Podobno Tadeusz złamał jej serce. Czy takie historie jeszcze się zdarzają?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz