Sobota to dla mnie dzień odpoczynku, relaksu. Również przed telewizorem. Rozłożyłam się więc dzisiaj na kanapie, tym bardziej, że upał doskwierał niesamowity i z przyjemnością obejrzałam SZATANA Z SIÓDMEJ KLASY. Tego z 1960 roku, po rekonstrukcji cyfrowej. Dla mnie rewelacja. Obróbka i rekonstrukcja cyfrowa filmów to wielkie techniczne osiągnięcie. Wydaje się, że stare czarno-białe produkcje wyglądają lepiej niż zaraz po ich powstaniu i zapisaniu na filmowej kliszy.
![]() |
Pola Raksa i Józef Skwark * |
Lato, lato, lato czeka,
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas.
Razem z latem czeka rzeka
Razem z rzeką czeka las
A tam ciągle nie ma nas.
Ach, to lato. Ach, ta nostalgia. Ogarnęła mnie w czasie oglądania Szatana... i już nie opuściła do końca filmu. Teraz też nucę sobie tę melodię, prostą i chwytliwą, z uroczym tekstem Ludwika Jerzego Kerna. Swego czasu piosenka stała się przebojem i śpiewała ją prawie cała Polska.
Wszyscy oczywiście wiedzą, że film jest adaptacją powieści Kornela Makuszyńskiego. Szczęśliwą adaptacją, zrealizowaną przez Marię Kaniewską, która odniosła niezwykły sukces wcześniejszą ekranizacją Awantury o Basię. Niebawem okazało się, że Szatan... dorównał popularnością pierwszemu filmowi pani Kaniewskiej. Mimo uwspółcześnienia i przeniesienia akcji z dawnych kresów Polski gdzieś w okolice bliżej nieokreślonej prowincji. A może właśnie dlatego? Wszystkie te zabiegi przypadły do gustu powojennej młodzieży i na pewno nie zaszkodziły samej adaptacji.
Ciągle mam wrażenie, że to jeden z najlepszych i najbardziej lubianych filmów dla dziewcząt i chłopców. Dużo w nim piękna, doskonałych zasad i reguł moralnych. To świat pełen wartości, w którym profesor darzony jest ogromnym szacunkiem, uczeń zna swoje miejsce. W którym wartościami są przyjaźń i szczerość, a dobro
zawsze zwycięża. No i na dodatek nie brakuje romantyzmu, zagadek i komizmu.
Maria Kaniewska, obsadzając w głównych rolach Polę Raksę i Józefa Skwarka, trafiła w przysłowiową dziesiątkę. Świetnie zagrali Stanisław Milski, Kazimierz Wichniarz, Mieczysław Czechowicz. Zapewne mało kto wie, że rolę harcerza tonącego we wzburzonym
jeziorze zagrał młody... Krzysztof Krawczyk. Tak, tak, we własnej osobie! No i nie dało się nie zauważyć charakterystycznego Macieja Damięckiego.
Miło było choć na chwilę powrócić na polską prowincję, schronić się na niej w czas kanikuły.
Zapraszam wszystkich na stronę poświęconą Poli Raksie na FB http://www.facebook.com/Pola.Ra.1941?ref=stream
OdpowiedzUsuń