EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

wtorek, 10 lipca 2012

w Jaśminowie


Ja to mam szczęście. Tylko co obejrzałam młodego Janusza Gajosa w Kocich śladach, a tu następna okazja. Taka gratka. Jednym słowem JASMINUM. I znowu na TVP Kultura. Zdaje się, że będzie to mój stały punkt programu telewizyjnego. Za takie filmy zaczynam lubić Kulturę.
Pierwszy raz oglądałam JASMINUM, w reżyserii Jana Jakuba Kolskiego, kilka lat temu, w kinie Galaxy. Wybrałam się ot tak, bez żadnej okazji na południowy seans. Na wielkiej widowni siedziało  najwyżej 16 osób. Może pora nie ta, a może film dla niektórych za trudny, za nudny? - pomyślałam. W sumie lubię seanse, na których nie ma zbyt dużo ludzi. Czuję się wtedy w kinie trochę tak, jak w domu.


Do filmów Kolskiego można mieć chyba tylko dwojaki stosunek. Albo ich nie lubić, albo się nimi zachwycać. Ja jestem ich ciekawa, urzeka mnie swoisty świat pokazywany przez reżysera. Wycisza i uspokaja. Na jakiś czas przestaję się szarpać, zdaję sobie sprawę z marności i ulotności ludzkiego żywota. Na krótką chwilę zapadam w obrazy, które pokazuje Kolski. Obrazy trochę jak z baśni, trochę nierzeczywiste. Zapadam w urokliwy, prowincjonalny świat. Taki, w którym na co dzień przecież nie żyję.
Akcja filmu toczy się w małym miasteczku. Właśnie toczy. To najlepsze określenie. Nie biegnie, nie rozgrywa, tylko powolutku, cicho, spokojnie turla. Niebogaty i niewielki klasztor, główne miejsce naszej historii, żyje swoim życiem, codziennym rytuałem i piękną legendą. Opowieść o miłości XVII-wiecznej pary i niezwykłych walorach trzech zakonników oraz ich następców - to podstawa tej legendy. Pewnego dnia klasztorną ciszę zakłóca, ale nie aż tak aby ją całkowicie zniszczyć, pojawienie się dwóch kobiet - matki i jej małej córeczki. Nataszy i Gieni. Pięcioletnia narratorka filmu, mądra i spostrzegawcza dziewczynka, zaprzyjaźnia się z braciszkiem Zdrówko, poczciwym i w gruncie rzeczy bardzo dobrym człowiekiem. Mnie niezwykle wzruszyła rozwijająca się przyjaźń, bo tak chyba można powiedzieć, między dojrzałym przecież mężczyzną i dzieckiem. I bez żadnych podtekstów proszę. Janusz Gajos oczywiście jak zwykle zabłysnął. W roli braciszka Zdrówko. Jestem pełna podziwu dla możliwości tego aktora i jego talentu.
Film kończy się wielką, dosłownie cudowną niespodzianką. Namawiam wszystkich, którzy lubią dobre aktorstwo, mądrą fabułę i pozytywne treści do jego obejrzenia. Nie chcę zdradzać wszystkich sekretów bo nie będzie ciekawie.


TVP Kultura – 06.07.2012
Obsada: Janusz Gajos, Grażyna Błęcka-Kolska, Wiktoria Gąsiewska, Adam Ferency, Krzysztof Pieczyński, Monika Dryl, Patrycja Soliman
Muzyka: Zygmunt Konieczny
Reżyseria: Jan Jakub Kolski 
Zdjęcia: Krzysztof Ptak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz