Gwałt gwałtowi nierówny. Kilka
miesięcy temu zdziwiła mnie wiadomość o niespotykanej wręcz awanturze po ogłoszeniu wyroku skazującego przestępców. Niedaleko Rzymu. Gmach sądu został
zdemolowany. Sędziowie prawie pobici, zrejterowali przed
rozwścieczonymi krewnymi skazanych. I może ta informacja nie byłaby
szokująca, gdyby nie jej istota. Po pierwsze, winni zostali
skazani za gwałt na 16-letniej dziewczynie. Po drugie, tę awanturę w
sądzie wywołali krewni skazanych, wśród nich aż 12 kobiet. To
mnie zaskoczyło i prawdę mówiąc zdumiało. W końcu sprawa dotyczyła
gwałtu
na młodej kobiecie. I kobiety broniły sprawców tego gwałtu. Czyżby
lojalność wobec rodziny była ważniejsza od poczucia sprawiedliwości i
współczucia wobec ofiary? Jak mogły bronić zwyrodnialców, nawet jeśli to były ich dzieci? A może właśnie dlatego... może nie mogły pogodzić się z tym, iż wychowały psychopatów.
Mogę sobie wyobrazić jak podle się czują kobiety gwałcone, jaka to trauma do końca życia. Jak się czują zbrukane i poniżone. Zawsze będzie gwałtem sytuacja, w której kobieta nie chce, a mężczyzna ją zmusza. Zawsze. Ciągle pamiętam o dziewczynie zgwałconej niedawno w Polsce, której gwałciciel chciał uszkodzić wzrok. Gdybym mogła sądzić takiego dewianta, na pewno bym go wykastrowała.
Mogę sobie wyobrazić jak podle się czują kobiety gwałcone, jaka to trauma do końca życia. Jak się czują zbrukane i poniżone. Zawsze będzie gwałtem sytuacja, w której kobieta nie chce, a mężczyzna ją zmusza. Zawsze. Ciągle pamiętam o dziewczynie zgwałconej niedawno w Polsce, której gwałciciel chciał uszkodzić wzrok. Gdybym mogła sądzić takiego dewianta, na pewno bym go wykastrowała.
Okazuje
się, że i dzisiaj ofiary muszą się liczyć z brakiem zrozumienia.
Podobno w polskim prawie zmieniona ma zostać formuła wzywania świadków
na wokandę. Do tej pory ofiarę gwałtu wołało się pełnym głosem: - Pani X (poszkodowana) proszona na świadka w sprawie gwałtu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz