EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

poniedziałek, 26 września 2011

szaman

Życie składa się z wielu niespodzianek. Moje także. Miałam wrócić do pisania po miesiącu, wracam prawie pod dwóch. Namieszałam też trochę w moim czytaniu. Rozpoczęłam jednak od drugiej części sagi o Cole'ach - SZAMANA. Też mi się podobała, choć nie aż tak jak pierwsza czyli "Medicus". Oczywiście nie jest pozbawiona magii, ale jej moc jest już nieco słabsza. Być może dlatego, że opowiada o czasach nam bliższych, jakby lepiej znanych. Akcja "Szamana" rozpoczyna się dokładnie w 1864 roku śmiercią kolejnego, niezwykłego w rodzinie Cole'ów medyka.
Przy pomocy popularnej w powieściach psychologicznych i historycznych retrospekcji przenosimy się do roku 1839, kiedy to Robert Judson Cole z powodów  politycznych przybywa ze Szkocji do Bostonu. Uzupełnia swoją fachową wiedzę na Wydziale Lekarskim Harvardu. W owych czasach wydział ten kształcił co roku zastępy medyków, którzy ustawiali się w kolejce do pracy w szpitalach. Dlatego R. J.  Cole  szuka jakiegokolwiek zajęcia, najpierw wśród białej biedoty, później jako patolog, wreszcie w  Ósmej Dzielnicy zdominowanej przez emigrantów z Irlandii, by ostatecznie - zafascynowany prerią i Indianami - osiedlić się w powstającym miasteczku na Dzikim Zachodzie. Tam poznaje swoją przyszłą żonę, tam przychodzi na świat jego syn zwany Szamanem...

Losy ojca są tak skomplikowane i bogate w wydarzenia jak historia ówczesnej Ameryki. Zasługą Gordona jest to, że potrafi w interesujący choć bardzo prosty sposób tę historię pokazać. Poznajemy więc białych osadników, obserwujemy budowę kolei, widzimy tragiczną historię Indian, mieszankę kultur, wiar i obyczajów, w końcu początki niewolnictwa i rasizmu.
Szaman dziedziczy po ojcu umiejętność "czytania" w chorym organizmie zwaną Darem. Również jego powołaniem jest leczenie ludzi. Niestety Szaman traci słuch... Ale czy może go to zniechęcić? Czy może zaprzepaścić swój cenny Dar? I w tym miejscu jest czas na ukazanie niebanalnego losu syna. Losu ani lekkiego, ani przyjemnego.
Lubię książki, które niosą w sobie sporo wiedzy i ciekawostek. Gordon przytacza autentyczne opinie Louisy May Alcott, pisarki amerykańskiej, prekursorki literatury kobiecej w Stanach Zjednoczonych. W czasie wojny secesyjnej pracowała jako pielęgniarka wolontariuszka i na tych obserwacjach oraz doświadczeniach oparta jest jej pierwsza ważna publikacja – Hospital Sketches (Szkice szpitalne). Książka Alcott musiała być w owych czasach niezwykle interesująca. "Prawie całe popołudnie [Szaman] spędził na lekturze. Louisa Alcott opisywała operacje chirurgiczne przeprowadzane bez środków znieczulających, opowiadała o rannych, którzy zmarli od zakażeń w szpitalach tonących w brudzie i smrodzie. "
Wiele do życzenia pozostawiał amerykański system opieki lekarskiej dokładnie przez Gordona pokazany. "System opieki lekarskiej był niesprawiedliwy i niedemokratyczny. Kwity uprawniające do darmowego leczenia rozdzielano między majętnych donatorów dobroczynności, ci zaś dawali je komu chcieli, na ogół własnym służącym w charakterze nagród. Robowi zdarzało się często trafiać do mieszkania, gdzie czekał na niego pacjent z drobną jakąś niedyspozycją, podczas gdy w tej samej sieni umierał nie leczony bezrobotny biedak. Przysięga, jaką składał zostając lekarzem, zabraniała mu pozostawiać bez opieki osobę śmiertelnie chorą, lecz jeśli nie chciał stracić posady, musiał zwracać instytucji dobroczynnej jak najwięcej skierowań z dołączonym opisem pomocy udzielonej pacjentom, których nazwiska na niej figurowały."
"Szaman" nie jest łatwą powieścią, porusza trudne tematy - okrucieństwo białego człowieka, jego oszustwa, brak tolerancji, problemy z życiem i przeżyciem. Ale jest także powieścią głęboko humanistyczną, pokazującą nieustanne poszukiwanie dobra i miłości.


Przekład: Łukasz Nicpan
Wydawnictwo: Książnica
Stron: 597
Rok wydania: 1994

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz