Nasza paczka, dwa lata przed 1968 r. |
Kiedy o nich myślę, zawsze się wzruszam. Nigdy, przenigdy nie zapomnę tych ludzi. Nie zapomnę o starym żydowskim małżeństwie, które prowadziło mały sklepik spożywczy przy ulicy Rewolucji Październikowej. Sklepik był naprawdę nieduży, taka mała budeczka. Przylegała do ściany większego trzypiętrowego domu, tak jakby przy nim przycupnęła. Przypuszczam, że dawniej w tej przybudówce mieścił się jakiś warsztat, może składzik na węgiel.
A czego w tym sklepiku nie
było, różności od których ślinka ciekła. I oranżada w szklanych jasnych
butelkach, i czerwone okrągłe lizaki na patyku, i owocowe kolorowe
kulki... No i trochę warzyw, ale to już nas nie interesowało. Jak
uzbieraliśmy grosz do grosza, dziesięć, dwadzieścia, oj to była frajda! -
wtedy wyruszaliśmy z domu aby kupić ulubione słodycze. W drzwiach
witała nas przysadzista, dobroduszna starsza pani. Jej mąż, wysoki postawny
mężczyzna - oj, można się było go przestraszyć - stał za ladą i obsługiwał małych klientów. Jeśli brakowało nam
kilka groszy, przymykał oko. Jeśli przyszliśmy wcześniej, nie mogliśmy
się doczekać otwarcia sklepiku.
Ona
i on byli już w wieku mojej babci i dziadka. Kiedy my dorastaliśmy, jeszcze bardziej się starzeli. Instynktownie czuliśmy, że
się kochają i szanują. Nadszedł jednak taki dzień, kiedy drzwi sklepiku
się nie otworzyły. Ona umarła pierwsza. On pracował jeszcze kilka lat.
Nie wyjechał, nie zostawił jej, nie zostawił swojego miejsca. Mam nadzieję, że gdzieś tam są razem.
To był
właściwie jedyny prywatny sklepik jaki pamiętam z czasów mojego dzieciństwa. Pamiętam jeszcze
unoszący się w nim zapach kiszonych beczkowych ogórków. Takich
sklepików już nie ma, i takich sprzedawców nie ma. Sklepik - ziemia
obiecana dla maluchów ze złotówką w kieszeni.
taa. Pewne mówisz o tym sklepiku gdzie od Październikowej odchodziła Barnima. Mieszkałem pod "trójką" kilka metrów od tego sklepiku. Pamiętam z tego sklepiku lizaki żołnierzyki.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zaraz naprzeciwko jest Barnima. A sklepik znajdował się w takiej przybudówce. A ja pamiętam jeszcze lizaki koguciki (na patyczku)- czerwone i żółte.
OdpowiedzUsuńDzisiaj te budynki na rogu Październikowej i Barnima uległy całkowitej degradacji i zostaną wyburzone.
Pozdrawiam.
Nie do wiaryBYLA TAM za 4 zł 50 groszy guma do zucia
OdpowiedzUsuńTO BYL SZAL
I jakas taka gra na ścianie z lapaniem kulki
Bardzo miło, że się pan odezwał. Czy byliśmy sąsiadami?;)
OdpowiedzUsuń