EWAZNIEBA. Było. minęło i się nie wróci.

czwartek, 5 lipca 2012

kocie ślady


A teraz będzie o prawdziwym kryminale. Na dodatek w kolorach czerni i bieli. 3 lipca TVP Kultura przypomniała polski film w reżyserii Pawła Komorowskiego KOCIE ŚLADY. Produkcja z 1971 roku, więc właściwie stare kino. Ponieważ w tamtym czasie filmu nie widziałam, chętnie zasiadłam przed telewizorem. Chyba z sentymentu do tego co polskie i do biało-czarnego obrazu. Przyznam, że nie pamiętałam nawet tytułu filmu. Może nie cieszył się zbyt dużą popularnością. Moje zainteresowanie wzmocniła obsada filmu, z legendarnymi już nazwiskami. Joanna Jędryka, Jerzy Trela, Mieczysław Pawlikowski. No i oczywiście Janusz Gajos. W każdym serialu bardzo dobry, w każdym filmie znakomity. W Kocich śladach ma o wiele trudniejsze zadanie. Akcja filmu nie jest ani porywająca, ani zaskakująca. Gajos gra młodego dzielnego porucznika milicji, wiecznie zajętego swoją pracą. Walczącego z szajką złodziei, bandą przemytników, wreszcie grupą morderców. Ale nawet z tej dosyć papierowej postaci potrafi wykrzesać iskry i pokazać swój aktorski geniusz. Świetne są zwłaszcza sceny, w których podziwiamy jego komediowe możliwości.



Janusz Gajos i Jerzy Trela













Jeszcze jedna ważna uwaga. Dla miłośników polskich Tatr. Akcja filmu toczy się na Podhalu i w Zakopanem. Dobrze było popatrzeć na piękne góry, ośnieżone lasy, puste serpentyny szos. Wolne od  samochodów i rzeszy turystów. Na horyzoncie od czasu do czasu pojawiały się auta rodzimej produkcji, ówczesne królowe - Syrenki lub Warszawy. No i te solidne drewniane góralskie chałupy. Dobrze było to wszystko sobie przypomnieć. Za taki obraz Tatr słowa uznania należą się autorowi zdjęć i reżyserowi Pawłowi Komorowskiemu, jak zdążyłam się zorientować, wielkiemu amatorowi naszych gór.
Z powodu upływu czasu film nie jest pozbawiony pewnych śmiesznostek. Ja zauważyłam kilka. Na przykład trochę nachalną reklamę niemieckich linii lotniczych Lufthansa. Zdziwiło mnie, że dosyć słabo reklamowany był PLL LOT. Może niemiecki przewoźnik miał udziały w produkcji filmu?
Dla miłośników kotów mam też prawdziwą gratkę. Jeden z tropów śledztwa prowadzi do właścicielki czarnego kota. Ale nie jest to zwykły czarny kot. To przepiękny czarny kot z białymi uszami. Naprawdę niesamowity!
Dzisiaj film oparty na powieści Macieja Patkowskiego można obejrzeć w całości na Youtube .

2 komentarze:

  1. ....Pani Ewo cieszę sie,że Pani ogląda "stare"nasze filmy.Lata 70-te to stare???Dzisiaj to tak wygląda,ale to tak niedawno.Pamięta Pani pana Gajosa w "Czterech pancernych...." w Gdyni w Babich Dołach?Dla mnie to sceny,które potrafiły wywołać łezkę w oku.Mamy wiele wspaniałych polskich filmów.Jestem ich fascynatem i odbiorcą.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam... oczywiście, że oglądam. Kinematografia polska według mnie jest jedną z najciekawszych. Do pewnego czasu. Dzisiejszych seriali nie "trawię". A "stare" - bo czarno-białe i dla młodej widowni na pewno już wiekowe. Przecież już ponad czterdziestoletnie :)))
      Gajosa pamiętam, losy "Czterech pancernych..." śledziłam kilka razy. Później jego świetną rolę Tureckiego w kabarecie.
      Pozdrawiam szperacza

      Usuń