Lubię Hiszpanię. Tylko tutaj bardziej boją się Boga niż swojego władcy.
Nie mam zwyczaju czepiać się drobiazgów. Tym razem jednak muszę i to od samego początku, czyli tłumaczenia tytułu filmu. Dlaczego Hiszpańska intryga, a nie Czerwony Orzeł? Jeśli to już była intryga, to raczej angielsko-francusko-portugalska. Gdybym nie zajrzała do szczegółowej informacji na temat tego filmu, nigdy nie domyśliłabym się, że chodzi właśnie o Czerwonego Orła. Znanego mi wcześniej ze świetnego przygodowego serialu. Tak... najpierw był
serial, a później film, co nie jest czymś wyjątkowym w światowej
kinematografii. Wystarczy wymienić na przykład niezwykle popularne Twin Peaks, Star Trek czy Zorro. Obejrzałam więc film z pewnym dystansem, traktując go prawie jak jeden z wielu wątków przygód Czerwonego Orła.
Portret Filipa IV pędzla Rubensa |
XVII - wieczną monarchią rządzi nieudolny król Filip IV, rozpustnik i bawidamek. Kraj przechodzi głęboki kryzys, społeczeństwo biedę i niedostatek. Arystokracja żyjąca ponad stan gotowa jest sprzedać prawie wszystko, nawet swojego władcę. Kościelna hierarchia myśli o swoich korzyściach i interesach papiestwa. Co się dzieje z chłopem, kupcem, rzemieślnikiem tak naprawdę nikogo nie obchodzi. Szerzy się gwałt, rozbój i bezprawie. Jednego Filipowi IV nie można odmówić - interesuje się sztuką, jest wybitnym mecenasem kultury. Na jego dworze tworzą wybitni malarze, architekci, pisarze i artyści.
W takich okolicznościach objawia się Czerwony Orzeł. Hiszpański mściciel, wybawca, wyzwoliciel uciśnionych i
skrzywdzonych. Kim jest Czerwony Orzeł? To skromny nauczyciel Gonzalo niosący pomoc
potrzebującym. To wojownik, którego pochodzenie i dzieciństwo okrywa
wielka dobrze strzeżona tajemnica. To wreszcie mąż, który traci ukochaną żonę i ojciec, żyjący dla syna.
Akcja filmu osnuta jest na domniemanym spisku na życie króla Filipa IV w momencie, gdy ten chce zawrzeć pokój z dotychczasowymi przeciwnikami - Anglią, Francją i Portugalią. Aby zyskać jeszcze więcej wrogowie króla zawiązują niecną intrygę. Planują wkroczenie na hiszpańskie ziemie, bezlitosną walkę i krwawą zemstę.
Konwencja filmu przygodowego narzuca reżyserowi określone rozwiązania. Film nasycony jest bardzo dobrymi scenami akcji, scenami walki, wspaniałymi pojedynkami między bohaterami, a nawet scenami batalistycznymi. Czerwony Orzeł, niepokonany wojownik, wyćwiczony w różnych stylach obrony i zabijania, przypomina mi najbardziej japońskiego samuraja lub ninję. Może nawet bardziej ninję.
Chciałabym namówić wszystkich do oglądania serialu Czerwony Orzeł. Nie wiem czy akurat w tej chwili jakaś telewizja go emituje. Jeśli jednak traficie na ten tytuł przypadkowo, nie odpuszczajcie. Mimo, że jest dziełem mało znanego reżysera, że występują w nim mniej popularni hiszpańscy aktorzy, wart jest uwagi. Bohaterowie serialu są wyraziści, czarne i białe charaktery ciągle ze sobą się ścierają i przede wszystkim są pięknie zarysowane. Od markizy Lukrecji (widzę wyraźne nawiązanie do Lukrecji Borgii), komisarza policji, do sługi Saturna i pana Gonzalo (niczym Sancho Pansa i don Kichot). Wszystko to w pięknej scenerii, architekturze i we wspaniałych kostiumach, zwłaszcza damskich. Kobiety są naprawdę do podziwiania.
Emisja filmu: 16.05.2012, TV PULS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz